Friday, 29 May 2009

Pierwszy dzień

Do W***: 

Synku! było mi dzisiaj bardzo ciężko nie pomachać ci przez szybę. Siedziałem w samochodzie przy twoim przedszkolu.  I mogłem cię z daleka zobaczyć. Niestety tylko z daleka. Jeślibym próbował zbliżyć się do ciebie albo nawet pokazać ci się zostałbym aresztowany. Twoja Matka oskarżyła mnie o "haresmant" wobec niej czyli bardzo groźne przestępstwo w kategoriach kryminalnych. A tym samym zabroniła mi kontaktu z toba. Kłamała. Tylko dlatego, że już nie jestem jej potrzebny w opiece nad tobą. 

Gdy musiałem się wyprowadzić z domu - dla twojego dobra, wierzyłem że mogę jeszcze uratować naszą rodzinę. Błagałem, prosiłem rozmawiałem z twoja Matką. Niestety ona nie chciała nawet słyszeć mojego skamlania. Jeszcze bardziej mnie deptała i szmaciła. Na twoich oczach dostawałem po twarzy nie mogąc nic robić. Tylko za to, że chciałem być z wami razem...

Ale mogłem chociaż cię widzieć. Byliśmy razem każdego dnia, bo twoja matka miała ważniejsze "do roboty", czyli pielegnować swoj nowy związek z Nauczycielem tańca.

Rozmawiałem dzisiaj z twoją panią z przedszkola. Powiedziała mi, że jesteś dalej uśmiechniety i szczęśliwy. To dobrze. Nie chcę żebyś się smucił. No i że 25 czerwca masz zakończenie przedszkola z wielką imprezą, na która napewno pójdę chociaż bym mnie mieli aresztować. Muszę wtedy z tobą być.  

Gdy przychodzę do swojego pustego pokoju brakuje mi twoich śmiechów. Brakuje mi ciebie...


Do pokrzywdzonych ojców:

5 Zasad jakich nie należy robić:

- Nigdy nie dać się sprowokować 
- Nigdy nie okazywać emocji przy dzieciach
- Nigdy nie rozmawiać bez świadków a jeśli się tak zdarzy wszystko rejestrować (może być telefon z opcją nagrywania)
- Nigdy nie zgadzać się na pomoc, nie ważne jak mocno kochacie jeszcze swoje byłe
- Nigdy nie rozmawiać o problemach ze swoimi dziećmi, im mniejsze tym mniej rozumieją, będzie czas i miejszcze na taką rozmowę, ale nie teraz...

Niestety nawet przestrzeganie takich zasad nie daje gwarancji, że i tak zostaniecie oskarżeni o rzeczy, których nigdy nie zrobiliście...
Załączam list od prawnika, który dostałem zaraz po wizycie u mnie policji
 

No comments:

Post a Comment

Kliknij na baner po prawej i na dole aby nas wesprzec, pieniądze zebrane z tego tytułu będą przeznaczone na pomoc prawną w obronie tego zeby Wiktor miał też ojca w swoim życiu